1. |
Kłopotliwy uniform
03:30
|
|||
To nie był komornik, to nie była sarna,
to nie była również ochotnicza staż pożarna,
dzisiaj rano zatrzymał cie
jegomość obywatel pies!
Jaja to mu rosną gdy przebywa w stadzie,
dużo szczeka, pieni się, ugryźć mu się nawet chce!
Jebnie pałą ci przez kark
nasz obywatel Bożydar!
Ref:
Chciałby on za twoje żreć
skurwiel z budy spuścił się
biała pała, ryży fryz
umie dodać dwa plus trzy!
To pies, wściekły pies...
Taki dumny z siebie w stroju swym niebieskim,
chodzące prawo i porządek, do tego taki męski
śpuści wpierdol tej hołocie
ubliżającej jego cnocie!
A gdy służbe kończy mundur swój odkłada
wpierw go z plam po grzechach społecznych wybawia
skoro walczy ze światem złym
to dlaczego na co dzień nie chodzi w nim?!
|
||||
2. |
Kosmonauta
02:35
|
|||
Bo to właśnie Polska jest
Kazek Dejna, wąsy też
spowiadałeś się w kościele
z tego że pobiłeś żone,
twoja córka puszcza się
nie wiesz z kim, nie wiadomo gdzie
chciałeś spytać - zapomniałeś
znów byłeś najebany!
Ref:
Polska ! łołoło jeje czikiczki
W fabryce jebiesz na trzy zmiany
za kierownika chuja masz!
Wynagrodzenie minimalne
z emeryturą raczej marnie!
W domu bigos zimny
ten sam od trzech dni
i znów koniec miesiąca
rata dojebie ci!
Ref...
A przecież miałeś marzenia
ideały z dawnych lat
chciałeś zostać kosmonautą
twój dyplom chuja wart!
Wszystko musiałeś oddać
kochanej ojczyźnie naszej
w bramie spotkałeś syna
znowu był na kwasie!
|
||||
3. |
||||
Oni dzisiaj mieli spotkać się
Andrzej pożyczył koszule i szelki też
ze strychu wziął palto uwalone w kleju
takie modne było przecież w peerelu!
Szykowany taki pobiegł na pekaes
na randke to najlepsze z wszystkich miejsc!
Po drodze wziął czekoladki solidarności
mama zawsze brała takie w gości!
Ref:
Bo to randka jest
samotności kres
I płynie lepiej czas
gdy się dupe ma!
Z autobusu 206 wyszła ona
mała, ruda i silna w udach!
Andrzej poczuł znagła, że kocha ją
już wie nawet gdzie będzie stał przyszły dom
już piją kawe rozmowa toczy się
I Andrzej czuje, że jednak coś jest źle!
Że ta mała ma w głowie umysł płaski
płaski tak bardzo
jak mogą być ol-łejs podpaski!
Ref:
Bo to randka jest
samotności kres
I płynie lepiej czas
gdy się dupe ma!
To randka miała być
Jak tu teraz żyć?
Po co cały ten znój
gdy wyszedł z tego chuj!
|
||||
4. |
||||
Wiejskie wsiowe, małorolne wstrząsy
białe kozaki, wydepilowane wąsy!
Brokat znajdziesz tutaj nawet w środku w dupie
choć no bejbe zaraz ci drinka kupię!
A u nas chłopaki takie są odważne
żują gumę i łańcuchy ich pokaźne!
Już w dziesięciu przekopią patałacha
co fokom imponował
gdy do techna sobie skakał
Ref:
Już za dwa dni, już za dzień
znowu na remizie spotkamy się!
Szybka konwulsyjna miłość w toalecie
mentalny terror na parkiecie
to dla ciebie ta wódka w herbacie
a teraz powiedz bejbe ile masz tam w klacie!
Kolejny numerek już ci się marzy
choć nie wytarłaś resztki mnie ze swojej twarzy
było nam dobrze ale przez chwile
przypomnij mi bejbe - jak masz na imię?!
|
Streaming and Download help
If you like Kompromitacja, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp